Satyrycznie, historycznie i wspomnieniowo - artykuł z dziejów Zakładów Chemicznych Azot, z dziejów miasta i dziejów naszej historii, opartych o twórczość Pana Edwarda Skotnickiego, długoletniego pracownika zakładów, ale i satyryka, autora wierszy, monologów, piosenek, a ostatnio książki "Afera" o sensacyjnych wydarzeniach w Azocie w latach 70 i 80 XX w.
ODCINEK 1 - 60 LAT AZOTU
Był "późny Gierek". Rok 1977 zapisał się w historii kilkoma ciekawymi wydarzeniami. Oto w styczniu owego roku swoją pierwszą audycję wyemitował radiowy kabaret Zespół Adwokacki Dyskrecja, w lutym odbyła się premiera filmu Andrzeja Wajdy "Człowiek z marmuru", a we wrześniu filmu animowanego "Wielka podróż Bolka i Lolka".
na zdjęciu dyrekcja Z CH Azot 23.11.2013r.
W Krakowie zamordowano studenta Stanisława Pyjasa, w TVP1 ukazało się pierwsze wydanie programu popularnonaukowego Sonda, a w październiku Telewizja Polska rozpoczęła emisję serialu "Polskie drogi". Również w październiku po raz pierwszy od 20 lat doszło do spotkania I sekretarza PZPR Edwarda Gierka z kardynałem Stefanem Wyszyńskim.
U naszych wschodnich sąsiadów Leonid Breżniew został sekretarzem generalnym Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, we Francji po raz ostatni użyto gilotyny, w USA odbyła się premiera "Gwiezdnych Wojen", a Roman Polański został skazany na 3 miesiące pozbawienia wolności za gwałt.
A w Jaworznie... W Jaworznie obchodzono 60 rocznicę powstania Zakładów Chemicznych "Organika Azot".
?Azotka" była chlubą Jaworzna przez długie lata.
To tu produkowano środki ochrony roślin znane w całej Europie, na świecie. Niestety lata siedemdziesiąte dla Azotki zakończyły się wielką aferą gospodarczą, która odbiła się echem w całym kraju. Jej konsekwencją była samobójcza śmierć ówczesnego dyrektora technicznego - sensacyjne wydarzenia opisał w swojej książce pod tytułem "Afera", Pan Edward Skotnicki - chemik, pracownik Azotu, do lat 90 XX wieku...
Przeczytaj - Afera - Edward Skotnicki - rzecz o aferze w AZOTCE
Dziś okazało się że działalność Azotki pozostawiła wielkie piętno na środowisku naturalnym, z powodu ubocznych wpływów trucizn, jakie się tu produkowało, niemniej był to dla dziesiątek rodzin, setek jaworznian pewien symbol ich miasta, powód do dumy.
Z autorem książki spotkamy się już w grudniu w Miejskiej Bibliotece Publicznej, o spotkaniu poinformujemy, a dziś zaprezentujemy pierwszą odsłonę prezentacji Jego dorobku... satyrycznego.
Rocznica, sześćdziesiąta, założonego przez chemika Ignacego Mościckiego, późniejszego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zakładu, była okazją do spotkania się w gronie pracowników, do wspomnień, do zabawy.
Dziś tego typu wydarzenia ubarwiane są występami znanych gwiazd. Wtedy najlepiej bawiono się we własnym gronie, a najciekawszym elementem programu były występy samych zainteresowanych, oparte o własnoręcznie napisane monologi, piosenki, wiersze, skecze.
Ot program artystyczny
Wśród głównie kadry administracyjno biurowej Azotki znalazło się wiele osób, które charakteryzując się nieprzeciętnym poczuciem humoru taki program artystyczno kabaretowy opracowały i wystawiły.
Autorem tekstów był wspomniany jako autor książki "Afera" Pan Edward Skotnicki, a na scenie oraz na widowni znalazły się takie nazwiska jak Andruszkiewicz, Pazdan, Koziarz, Tura, Hupert, Gadaj, Świętosławski, Sułko, Jagoda, Maszybrocki, Szymaszkiewicz, Czubiliński "Krapla"...
Jednym z utworów, jaki zapadł w pamięci autorowi niniejszego artykułu, była piosenka śpiewana na melodię jednego ze znanych warszawskich szlagierów lat międzywojennych, pod tytułem bardzo prozaicznym: "60 lat Azotu"
Gwoli wyjaśnienia niektórych pojęć, mała legenda:
"Gdzieś w siedemnastym" - Rok 1917 - rok Rewolucji w Rosji (według terminologii sowieckiej, Wielka Socjalistyczna Rewolucja Październikowa - dokonany przez bolszewików przewrót zbrojny w Rosji, okres, w którym Rady Delegatów Robotniczych, składające się przeważnie z bolszewików, przejmowały władzę w państwie - początek dominacji radzieckiej w Europie i szeregu nieszczęść z tym związanych, zakończony w Polsce 4 czerwca 1989 roku).
"... koło sklepu na Hucie" - sklep spożywczy w budynku przy ulicy Młyńskiej - róg Chopina niedaleko klubu "Gacek" prawie naprzeciwko byłego budynku - biurowca Azotki.
(na zdjęciu strzałką zaznaczone miejsce byłych drzwi do sklepu - dziś zamurowane)
"...splunął od Wąwolnicy" - Wąwolnica - potok płynący w okolicach Azotki, wpadający w końcu biegu do Przemszy.
"Wziął więc Mościcki spod baru "Bistro" - Bar bistro - rodzaj knajpy w ówczesnej Polsce, z prawdziwym barem bistro nie mającym nic wspólnego. W barze bistro można było wypić piwo, albo zjeść pierogi, lub tatara, albo galaretę z jajem, jako zakąska do setki czystej. Przykład polskiego baru bistro możemy zobaczyć w filmie "Miś", kiedy jeden z bohaterów pije wodę ze szklanki przykutej do stołu łańcuchem. Bistro o którym mowa w piosence znajdował się koło ronda na Hucie - dziś w tym miejscu jest sklep spożywczy i poczta.
?Chemik był z niego, jak Świętosławski" - Świętosławski - nazwisko rodziny chemików związanych z Azotką, później właścicieli jednego z zakładów prywatnych - Best Pest.
60 LAT AZOTU (napisano - czerwiec 1977) Autor: Edward Skotnicki
Gdzieś w siedemnastym, gdy Rewolucja krwawe zbierała swe żniwa
Żył sobie jeden facet w Galicji, co się Mościcki nazywał
Był on chemikiem - takim najlepszym od Gdańska po wschodnie Kresy
Zamiast wymyślać przeciw sanacji - on se wymyślał procesy
Raz do Jaworzna bryczką przyjechał w cylindrze oraz w surducie
Straszną akurat odczuł potrzebę gdzieś koło sklepu na Hucie
Wypiął się zdrowo przy pierwszym płocie - i wtedy już zaśmierdziało...
Lecz tamto miejsce kupką zbrukane bardzo mu się spodobało
Wzdłuż zmierzył krokiem, wszerz ostro splunął od Wąwolnicy do płotu
Takie to były - można powiedzieć - chlubne początki Azotu
Wszystkich zapewne fakt intryguje, skąd gacek w herbie, nie wrony
Stąd się to bierze, że to zapewne pomysł był nietoperz-czony (fonet: niedopieszczony. Przyp.red.)
Wziął więc Mościcki spod baru "Bistro": Wocha, Kurpasa, Knapika
Kupił pół litra, wypili brudzia i tak powstała fabryka
Chemik był z niego, jak Świętosławski - prezydent zaś byle jaki
Pewnie go teraz mocniej, niż innych okrutne toczą robaki
W dowód wdzięczności dla prezydenta /poważnie, a nie dla draki/
Aby mu ulżyć - Azotka robi środki na wszelkie robaki
Piosenka w Jaworznie zrobiła ogromną karierę, będąc istnym przebojem na towarzyskich spotkaniach zwłaszcza pracowników zakładu. Niestety po pewnym czasie proza życia spowodowała zapomnienie jej na długi czas... do dzisiaj...
Archiwalne zdjęcia zawarte w publikacji z okazji 50-lecioa ZCH Azot z roku 1967 (niestety z roku 1977 na razie zdjęć nie posiadamy)
Tytył publikacji: "Informator Zakładów Chemicznych "Azot" w Jaworznie" Wydawnictwo artystyczno - graficzne, Kraków, 1967. Zespół redakcyjny: Jerzy Banaś, Bogumiła Goc, Marian Matiasik, Zdzisław Maszybrocki, Stanisław Rodzik, Jacek Szymaszkiewicz, Ignacy Tura.
ODCINEK 2
LINDAN, LINDAN (pażdziernik 1980)
"Od smrodu jeszcze nikt nie umarł, a od mrozu cała armia Napoleona" - mówiono w zamierzchłych czasach. Sentencja była w miarę aktualna do czasu, kiedy w Jaworznickiej Azotce zaczęto produkować jedną z najbardziej śmierdzących znanych substancji, będącą oczywiście wyjatkowo mocną trucizną.
Było to w latach siedemdziesiątych.
PF to oddział produkcyjny w byłej Azotce który obejmował syntezę sześciochlorocykloheksanu, znanego pod nazwami handlowymi lindan, lub gamatox.
Była to wyjątkowo uciążliwa i niebezpieczna synteza. Do pracy na tym oddziale bardzo trudno było znaleźć pracowników, ponieważ smród odpadów produkcyjnych był nie do zniesienia.
Dość powiedzieć, że pracownicy zatrudnieni na tym oddziale otrzymywali dodatkowo wodę kolońską dla zabicia nieprzyjemnego zapachu, którego trudno było się pozbyć.
Do pracy na PF kierowano często młodych mężczyzn, z tak zwanego marginesu, mających przeszłość kryminalną. Stosowano także zachęty materialne oraz skrócony do 6 godzin czas pracy. (E. Skotnicki)
Mimo niebezpieczeństw i smrodu przenikającego daleko poza bramy zakładu, trzeba było jakoś żyć, a ponieważ w ówczesnym ustroju nie wolno było głośno mówić o tym, co się myśli (Wydawać by się mogło, że te czasy już dawno minęły) trzeba było obchodzić cenzurę. Jednym na to sposobów była satyra.
Drugą piosenką, którą prezentujemy, napisaną przez Pana Edwarda Skotnickiego (ZOBACZ TEN ARTYKUŁ), była krótka rymowanka pod tytułem
Lindan Lindan
Przychodzi młody petent do Działu Kadr - chciałby w Azotce szczęścia popróbować
20 parę ma on zaledwie lat i jak w obrazek patrzy na kadrową
Ona mu daje formularzy plik i skierowanie chłopu wręcza w mig...
Lindan, Lindan, na Lindan, Lindan, Lindan - o psiakrew
Kraj potrzebuje go, a robić nie ma kto, więc dymaj bracie wprost na PF!
Na zasmrodzoną budę patrzy przez płot i z przerażenia biedak kiwa głową
Tak, jakby miał się żenić z Brigitte Bardot, a ożenił się w końcu z jej teściową
Co najwspanialszy nawet daje wikt, lecz raczej trudno z nią do łóżka iść...
Lindan, Lindan, na Lindan...
- Czym, różniła się demokracja od demokracji socjalistycznej?
- Tym czym krzeszło od krzesła elektrycznego.
Podobnie z gospodarką.
Wtedy była gospodarka planowa.
To znaczy nie ważne, czy jakiegoś towaru potrzeba, bądź nie potrzeba było na rynku zbytu, nie ważne, że był dziadowski, kiepski, brzydki, niepotrzebny, albo trujący. Ważne, że trzeba było wykonać plan produkcji (akurat w Azocie produkowano dobra potrzebne, nie tylko nam... fakt, że ogromnym kosztem)
kliknij obrazek aby powiększyć
Ba, nawet wykonanie planu nie było tak mile widziane przez władze, jak... jego przekroczenie. Plan należało przekroczyć, wykonać go ponad normę - warto przypomnieć sobie film "Człowiek z Marmuru".
Azotka plany wykonywała, przekraczała, a jej produkty były znane w całej rolniczej Europie, głównie oczywiście w części podległej Związkowi Radzieckiemu.
My im dawaliśmy środki ochrony roślin, a oni w zamian za to brali od nas cukier, statki i tym podobne... Dzięki tej korzystnej wspólpracy doganialiśmy takie kraje przemysłowo rozwinięte, jak Gabon, Honduras, Wybrzeże Kości Słoniowej...
W bardzo oględny sposób Pan Edward Skotnicki skomentował ówczesną produkcję Azotki, w piosence śpiewanej na melodię "Kolorowych jarmarków".
ANTYPERZU W BALONIKACH - luty 1978
Kiedy spojrzę hen, za siebie, na tygodnie co minęły
Com przekazał na magazyn, a co diabli wzięli
Co straciłem z własnej woli, a co przeciw sobie
Co wyliczę - to wyliczę, ale zawsze wtedy powiem, że do planu mi brak:
ref..
Antyperzu w balonikach, z metką KJ na drucikach
Foschloru w kontenerach, co już sprzedawano nieraz
Wagonu z betanalem- sprzedanego przez Centralę
Z tym samym betanalem, co go jeszcze nie ma wcale
Cysterny azotexu, co to go raz chcą, raz nie chcą
Drobnicy w kontenerach już sprzedanej przez Bajera
Brak sensu w systemie - choć już ludzie wzięli premie
Brak w cyfrach zgodności... No i cierpliwości!
Kiedy tuż po dobranocce łeb przytulę do poduszki
Śni mi się, że do Warszawy rżnę "Górnikiem" przez Koluszki
I melduję z własnej woli, chociaż przeciw sobie...
Co wyliczę, to wyliczę, ale ostatecznie powiem, że do planu mi brak:
ref.
Antyperzu w balonikach, z metką KJ na drucikach...