Będzie uczył kultury "niektórych". Pan który lubi grać świra - FELIETON
- Autor DRWAL
Posłuchałem po raz drugi tak zwanego live'a młodego, jak mówią, najdroższego radnego w Polsce. Posłuchałem z ciekawości, jak odebrał sromotną porażkę w drugiej turze wyborów. Tak sromotną, bo w finałach takich akcji jak wybory prezydenta miasta to tak, jak w finałach zawodów sportowych na wysokim szczeblu – mierzą się ze sobą najlepsi, a wynik różni się czasem tysięczną sekundy. Tu mamy do czynienia z 10 procentami przewagi zwycięzcy – Prezydenta, Pana Pawła Silberta.
Niestety wcześniejsza buta, agresja i mentorski ton nie opuściły pokonanego, który tym razem, co szczególnie zwróciło moją uwagę, postanowił postraszyć tym, co ma dziać się na pierwszej w nowej kadencji sesji rady miejskiej – z przekazu wynikało, że należy włączyć kanał i zaopatrzyć się w popcorn, bo ma się dziać. Czyżby młody nie zrozumiał, że sesja rady miejskiej to nie teatr ani cyrk, ani nawet reality show, a transmisja obrad, to nie niskobudżetowy film, w którym podrzędny aktor znajduje się w części „listy płac” w obszarze „i inni”?
Czyżby nie zrozumiał, że obrady rady miasta, decydującej o kilkuset milionowym budżecie to nie miejsce, gdzie można grać świra i tak się realizować? Nie nauczono go, jako kandydata, że obrady rady miejskiej decydują nie o tym, kto lepiej wypadnie przed kamerą, tylko o losie każdego jednego mieszkańca, zainteresowanego swoją codzienną dolą, a nie popisami elokwencji, czy błyskotliwości w pluciu na rozmówcę?
Ale to, co szczególnie zwróciło moją uwagę, to zapowiedź, że trzeba będzie nauczyć kultury politycznej, tak zwanych przez młodego "niektórych”.
Mam zatem pytanie, czy nowo upieczony radny odważy się powiedzieć kogo i w jakim zakresie będzie uczył kultury politycznej? Tak jak potrafi, prosto z mostu, palcem wskazując.
Czy może Pana Dawida Domagalskiego, prawnika, plus dwa inne fakultety długoletniego radnego mającego za sobą wiele inicjatyw, przewodniczącego komisji gospodarki środowiska, aktywnego parafianiana, pomagającego w prowadzeniu organizacji charytatywnych?
Czy może radną Panią Renatę Gacek, z wykształcenia nauczyciel, plus inny fakultet, radną 2 kadencji, wieloletnią pracownicę jaworznickiej kultury, laureatkę nagrody w dziedzinie twórczości kulturalnej?
Czy może Pana Tadeusza Kaczmarka, dotychczasowego radnego sześciu kadencji, przewodniczącego Rady Miejskiej, byłego wiceprezydenta miasta, z wykształcenia nauczyciela zasłużonego w edukacji?
A może Pana Macieja Stanka, posiadającego pięć fakultetów, aktywnego wolontariusza, autora wielu projektów JBO, jednego z najbardziej aktywnych radnych?
A może naszego Prezydenta, Pana Pawła Silberta, którego zasług, wykształcenia i dokonań nie wymieniłby w krótkim artykule, posiadającego wiele nagród wojewódzkich, ogólnopolskich w dziedzinie samorządu i polityki regionalnej, a przede wszystkim autora zmian w naszym mieście, które dziś konkuruje z o wiele większymi o miano dobrego miejsca do życia?
Wymieniać mógłbym wszystkich po kolei, ale zapewne nie trafię w myśl jaśnie pana radnego, którego jak dotąd jedyną kulturą był występ w kilku serialach, gdzie jest się w liście aktorów w dziale „i inni” oraz pozowanie do zdjęć również selfie w majtkach, albo i bez majtek i rzucanie przed kamerami wiązankami z rynsztoka, gdzie słowo „k....a” stanowi normalny przerywnik, ot, wtrącenie, niczym „mocium panie”.
Kogo więc, może kolego nie boisz się wskazać imiennie, będziesz uczył kultury, w tym, politycznej?
Czy w wyborczych swoich spotach nie obrzucałeś błotem wielu osób, czy nie kłamałeś na temat swojego konkurenta, czy nie przyjąłeś znanej taktyki mowy nienawiści zapoczątkowanej przez sprawującą nad Tobą patronat partii?
Myślałem, że Twoje wybujałe ego, kolego, to wyuczona sprawa na pożytek kampanii wyborczej, że błoto rzucane na konkurentów to PR-owski zabieg.
Niestety myliłem się Ty taki jesteś naprawdę.
Zadufany w sobie mały człowiek o narcystycznej osobowości, któremu wydaje się że zjadł wszystkie rozumy i może pomiatać innymi wedle własnego widzimisię.
Obiecuję wraz z moimi przyjaciółmi nie spuścić z oka Pańskich, Panie Radny Kirker, ale pańskich partyjnych kolegów i koleżanek, wyczynów i aktorsko cyrkowych zachowań, a nade wszystko punktować każdą wpadkę, czy to zamierzoną, czy też nie.
Bo Jaworzno zasługuje na kulturę nie tylko polityczną, ale na kulturę wyniesioną z domu.
A tej trzeba chyba kogoś nauczyć.
DRWAL
Grafika zaczerpnięta z gazety "Puls Jaworzna"
Artykuły powiązane
- Moja OPPA - Międzynarodowy Festiwal Bardów 2022 - felieton autorski
- O nauczycielach, reformach i dorosłych dzieciach
- Lotos - pamiętamy kto chciał sprzedać Rosjanom
- Demagogia goni demagogię, Drwal komentuje - felieton
- Parkingowy strzał w kolano - Felieton - Komentuje Drwal
- Opozycyjne drzewa
- Naiwniacy i cwaniacy - Drwal - Z dystansu - Felieton